Rowery damskie
To wszak nie mężczyzna - pisał Georges Montorgueil w książce „Les Parisiennes d'a présent” - Ta postać jadąca na rowerze w szarawarach, z odsłoniętymi łydkami, bez gorsetu, w kapeluszu o płaskim denku (...) Czy to kobieta? Sprężysty szybki krok, ręce w kieszeniach, poruszająca się bez towarzysza, przesiadująca na tarasach kawiarń, z nogą założoną na nogę, śmiało zabierająca głos – to jest właśnie rowerzystka.
Gdy rowery damskie zaczęły podbijać ulice miast, wzbudzały ogromne emocje. Wiązało się to z faktem, że wraz z popularnością tego środka transportu, rowery damskie wpłynęły na zmianę dotychczasowych obyczajów, a także mody. W przypadku kobiet była to piorunująca zmiana. W tych miastach, w których rowery damskie włączyły się do ulicznego ruchu, można było zaobserwować zmianę w sposobie ubierania się kobiet - zaczęły nosić spodnie i zrezygnowały z gorsetów. Ale rowery damskie oznaczały również zmianę obyczajów - teraz kobiety mogły swobodnie przemieszczać się po mieście i nie było to nieprzyzwoite.
Choć strój cyklistki gorszył co poniektórych jeszcze przez następne lata - z raz odkrytej wygody nie dało się już zrezygnować. Rowery damskie stały się wehikułami, które przeniosły kobiety w lepszą przyszłość. Tak opisała to Susan B. Anthony w 1896 roku: Rower zrobił więcej dla emancypacji kobiet, niż jakakolwiek inna rzecz na świecie. Rower obdarzył kobietę uczuciem niezależności, samodzielności i wolności. Dziś zgadzamy się z tymi słowami i choć emancypacja jest już w zaawansowanym stadium, rowery damskie nadal dają kobietom poczucie swobody, luzu i niezależności.